Przyczepka rowerowa Thule – idealna dla małych!
Od czasu, gdy zostałam dumną mamą nie wyobrażam sobie ani chwili bez mojej małej pociechy. No, poza chwilami gdy mam dość jej wrzasków 😉 Niemniej czas spędzony razem z moją “Z” na wspólnej zabawie i poznawaniu świata jest bezcenny, dlatego niezwykle cieszę się, że pozwala na to także jazda na rowerze. Jak? Ano wpakowaliśmy dziecko do przyczepki rowerowej Thule Chariot Lite 1 i ruszyliśmy z mężem na wycieczkę. A potem kolejną. I kolejną, i kolejną…
Pierwsze wrażenie
Od samego początku zaskoczył nas solidnością wykonania i łatwością montażu. Złożenie go od wyjęcia z kartonu do podłączenia do roweru zajęło nam niecały kwadrans. Przy czym należy podkreślić, że składał Bartek, a Zosia i ja niestrudzenie kibicowałyśmy.
Na wstępie trzeba podkreślić, że wózek może być używany w różnych okolicznościach – począwszy od zwykłych spacerów poprzez spacery w szybszym tempie – podczas joggingu, aż do przejażdżek na nartach. I to, co dla nas najważniejsze – jako przyczepka rowerowa.
Jest bezpiecznie i wygodnie
Zasadniczą część przyczepki stanowi komfortowe siedzisko: szerokie i wygodne. Skąd wiem, że wygodne? Cóż, gdyby nie było wygodnie, Zosia nie spałaby tak smacznie! Posiada ono regulowane, pięciopunktowe pasy, dzięki którym mamy pewność, że dziecko będzie podróżować bezpiecznie. Zosi największą radość sprawiło, że boki wózka wykonane są z przezroczystego tworzywa z filtrem UV, dzięki czemu może obserwować zmieniający się krajobraz.
Mocowanie do roweru jest stabilne i łatwe w użyciu. Nie będąc technicznym asem, opanowałam je już po 2 przejażdżkach. Co ważne, przyczepka montowana jest w sposób uniemożliwiający wywrotkę wózka nawet w przypadku, gdy przewróci się rowerzysta.
Dużą zaletą wózka jest to, że podczas zmiany „trybów” użycia, większość elementów można zamontować tak, aby się nie zgubiły – tak na przykład mocowane są przednie kółka.
Gotowi na wszystko
Za plecami dziecka znajduje się dostępna od zewnątrz siateczka na drobne elementy. Wydaje się dość pojemna, jednak nie można przesadzać z ilością wkładanych tam przedmiotów, bo ich nadmiar uwypukla ściankę, o którą opiera się dziecko.
Budka wózka jest zamykana od przodu szczelną moskitierą. W zależności od potrzeb można też użyć dodatkowego daszka zasłaniającego przed słońcem lub nakładki przeciwdeszczowej. Dzięki tym dodatkom można podróżować z dzieckiem w każdej pogodzie.
Dodatkowym atutem jest wentylacja wózka zawierające zamykane wywietrzniki. To kolejny element, który możemy dostosować do warunków, w jakich używamy wózka.
To tyle z opisu poszczególnych elementów wózka – myślę, że najlepiej obejrzeć całość na zdjęciach. Ja ze swojej strony muszę dodać, że wózek jest wykonany starannie i solidnie. Nie miałam najmniejszych wątpliwości, co do bezpieczeństwa i wygody podróżującej w nim Zosi.
Solidny osprzęt, wysoka jakość wykonania
My wypróbowaliśmy wózek na spacerach, przejażdżkach i przebieżkach. Muszę przyznać, że marzę o przetestowaniu jak sprawdzi się na nartach, ale na to musimy jeszcze trochę poczekać. Jednak jak do tej pory wózek sprawuje się bez zarzutu. Jest łatwy w montażu i demontażu, dzięki czemu łatwo go przewozić samochodem. Nietrudno też zadbać o jego czystość – wystarczy po bardziej ekstremalnych doznaniach przetrzeć go wilgotną ściereczką i wygląda jak nowy.
Podsumowując, jako mama i rowerzystka poleciłabym serdecznie wózek wszystkim, którzy poszukują rozwiązania trwałego i zapewniającego najwyższe standardy bezpieczeństwa. Przyczepkę możecie znaleźć na stronie producenta: Przyczepka Thule Chariot Lite 1
Karolina